ZWIERZAKI

ala · Gość

Czy można kota na kilka dni zostawic samego w domu?Jest to kot domowy i nie wychodzi na dwór.Oczywiscie jedzenie i picie miałby zostawione w odpowiedniej ilości.

@ngu$

Ja nie wiem, ale jak na moje rozumowanie to raczej nie... przeciez zwierze samo zostawic... Chociaz nie iwem, lepiej sie bardziej obeznanych spytac

Gość

Mam znajomych, ktorzy zostawiali wielokrotnie kota samemu. Moim zdaniem może on zostac sam, a włascwie ile dni wchodziloby w grę w twoim przypadku Rolling Eyes

?

Milena

Cześć

)
Jeśli nie ma innej możliwości, to uważam, że można kota zostawić na 2, 3 dni i nic nie powinno się złego stać. Jeśli będzie miał jedzenie i picie oraz czystą kuwetę, to na pewno da sobie radę.

Ja mam kotkę, którą kiedyś musiałam (niestety) zostawić na weekend, nie było innego wyjścia.
Świetnie dała sobie radę i nic złego się nie stało.
Owszem była na mnie trochę obrażona jak wróciłam, ale szybko jej przeszło (przekupiłam ją smakołykami i drapaniem:)).

Tak więc nie martw się, z pewnością wszystko będzie dobrze.
Pozdrawiam

catwoman

Tak teoretycznie to chyba na 2 dni można by było zostawić kociaka samego jeśli nie masz innego wyjścia, chociaż lepiej by było gdybyś miała go komu podrzucić. To też jest stworzenie żywe, przyzwyczaja się do właściciela, który go karmi i się nim opiekuje. Nie wiem jak Twój kociak na to zareaguje, bo np. mój tata kiedyś musiał zostawić kota samego na 2 dni i po powrocie kot był strasznie obrażony, chodził przez kolejne dwa dni z podniesionym ogonem i ostentacyjnie pokazywał jak bardzo jest obrażony Smile

tygrys

Szczerze ja nigdy nie zostawiłabym swojego kota w domu. Kiedyś miałam problem z kim zostawić kota i też był inny problem, że nie miałam jak transportować więc kupiłam sobie w delazoo.pl torbę do transportu zwierzaka i teraz nie muszę się o to martwić. Ja i mój kot jesteśmy bardzo zżyci ze sobą dlatego nigdy bym go nie zostawiła samego w domu. I nie wiem, czy oddałabym go komuś pod opiekę

Skalar

Na dwa dni bym zostawiła, mój dzikus i tak wyłazi przez okno i chodzi swoimi drogami, więc może by się jakoś śmiertelnie nie obraził. Ale na dłużej to bym jednak się bała. A nie masz po prostu kogoś zaufanego, kto wpadałby raz dziennie, pogłaskać go, zobaczyć czy żyje, dać mu jedzenie? Wiesz dla pewności, że wszytko ok i dla komfortu kota.